wtorek, 15 kwietnia 2014

Hurtownia karczochów

Obiecałam jajka w innym stylu :)
Cztery lata temu coś mnie tknęło, kiedy weszłam do pasmanterii, żeby kupić styropianowe jajka i wstążki, bo znalazłam w internecie takie jajka i postanowiłam spróbować, jak mi wyjdzie. Tylko nie spodziewałam się, że jak zrobię i pokażę najbliższym, to ktoś to będzie chciał. Ja odmawiać nie potrafię i skończyło się na tym, że szpilki kupowałam na kilogramy. W ostateczności powstało wtedy w 6 tygodni 170 karczochów. I więcej do karczochów wielkanocnych mnie już nie ciągnęło.
Teraz długa galeria zdjęć :)
Tak wyglądały pierwsze:

 Przyznaję był to czas, kiedy ... spałam z jajami ;)












 Czasami w drodze sesja może się zdarzyć :)











 I były nawet w barwach Śląska :)

 A na koniec po prostu baba z jajami :)
Po tylu karczochach ochota na wbijanie szpilek w jajka może solidnie zniechęcić :)
Co oznacza, że to jeszcze nie wszystkie techniki, w jakich udało mi się wykonywać jajka wielkanocne :)

3 komentarze:

Dziękuję za pozostawione słowo i zapraszam ponownie :)